Strona Główna
Aktualności
Strona szkoły
Dyrektorzy szkoły
Biogramy
Wspomnienia absolwentów
Absolwenci
Sztandary
Poezja i pieśni
Filmy
Deklaracja
Gnieźnieńskie linki
Powstanie wielkopolskie
2022-12-26

104 rocznica wybuchu POWSTANIA WIELKOPOLSKIEGO

Do Gniezna późnym wieczorem przybył Bolesław Kasprowicz, przywożąc wiadomości na temat wydarzeń w Poznaniu. Sytuacja naszego miasta pozostała niewyjaśniona. Kolejnego dnia 28 grudnia 1918 roku w godzinach wieczornych ok. godziny 18:00 do Gniezna przybył samochodem sierż. Piotr Walczak. Walczak zatrzymał się przed domem Kasprowicza na ul. Chrobrego (dzisiejszy Pietrak) i wezwał przechodniów do zaatakowania koszar. Po krótkiej naradzie w domu Kasprowicza gnieźnieńscy działacze (mimo oporów Kittla) zdecydowali się na rozpoczęcia akcji.

Absolwenci i uczniowie PAMIĘTAJĄ !!!

czytaj więcej
separator
Kwesta
2022-10-25

 

 

Z tegorocznej kwesty na której zebrano 6 973,24 zł zostanie odnowiony grobowiec rodziny Lange na cmentarzu św. Piotra

Jan Bernard Lange (1817 - 1881)

W 1841 roku założył w Gnieźnie filię leszczyńskiej oficyny. Wykupiona od Gunthera w 1849 roku firma nosiła nazwę J. B. LangeKsięgarnia i Drukarnia w Gnieźnie. Lange zakupił nowe maszyny, wprowadził litografię. Przy księgarni otworzył antykwariat, skład nut i dewocjonalia oraz wyporzyczalnię książek polskicz niemieckich i francuskich. Księgarnia i drukarnia mieściły się na Rynku. J.B.Lange brał czynny udział w życiu miasta. Był aktywnym członkiem Towarzystwa Pomocy Naukowej, dyrektorem Ligi Obwodowej.. W czasie Wiosny Ludów dowodził oddziałem strzelców i brał udział w bitwie pod Wrześnią. Po powstaniu odbywał kare więzienia w Gnieźnie.

czytaj więcej
separator
Biogram prof J Pawlowski
2022-10-07

Ur. 3.08.1946 r. w Gnieźnie, pułkownik WP, profesor doktor habilitowany, dziekan Wydziału Strategiczno-Obronnego Akademii Narodowej w Warszawie, absolwent I LO (1963). Absolwent Oficerskiej Szkoły Wojsk Zmechanizowanych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu (1967). W latach 1972-75 słuchacz i absolwent Akademii Sztabu Generalnego WP. Od 1975 r. asystent, a następnie adiunkt w Katedrze Taktyki Ogólnej i Katedrze Sztuki Operacyjnej ASG WP. W latach 1985-92 kierownik zakładu, zastępca kierownika i kierownik Katedry Sztuki Operacyjnej, a w latach 1993-94 prodziekan w Wydziale Wojsk Lądowych Akademii Obrony Narodowej. W latach 1994-2000 zastępca dyrektora Departamentu Systemu Obronnego MON; 2000-06 – dziekan Wydziału Strategiczno-Obronnego Akademii Obrony Narodowej. Od 2006 r. profesor zwyczajny, mianowany nauczyciel akademicki w Wydziale Strategiczno-Obronnym, a następnie Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego AON. Od stycznia 2013 r. członek Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów w dziedzinie: nauki społeczne; dyscyplina: nauki o bezpieczeństwie. Awanse naukowe: doktorat 1984 r., habilitacja 1993 r., profesor w dziedzinie nauk wojskowych 2005 r. Służba liniowa i praktyki: pododdziały desantowo-szturmowe, 1. Praski Pułk Zmechanizowany, Sztab 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej, Sztab Śląskiego Okręgu Wojskowego. Autor i współautor opracowań książkowych m.in.: „O obronie militarnej Polski przełomu XX i XXI wieku”, „Terroryzm we współczesnym świecie”, „Broń masowego rażenia orężem terroryzmu”, „Strategiczne problemy i dylematy we współczesnym świecie”, „Zagrożenia asymetryczne”, „Współczesny wymiar bezpieczeństwa. Między teorią a praktyką”. Autor i współautor wielu prac naukowych i popularno- -naukowych z zakresu sztuki wojennej oraz strategii wojskowej i bezpieczeństwa państwa. Najnowsze prace naukowe dotyczą problematyki podstaw bezpieczeństwa narodowego (państwa). Komentator w mediach, jako ekspert z zakresu operacji wojskowych we współczesnych wojnach i konfliktach zbrojnych (Bałkany, Kosowo, Irak, Afganistan). Laureat nagrody tygodnika „Polska Zbrojna”: BUZDYGANY- 1997. W październiku 2012 r. wyróżniony przez Ministra Obrony Narodowej nagrodą za całokształt dorobku. Odznaczenia: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Stan cywilny: żonaty, córka i syn.
 

czytaj więcej
separator
PAS
2022-05-01

W bardzo ciekawej książce "Niebo za kratami" Mariana Pica wydanej w kilkunastu egzemplarzach można poczytać wspomnienia autora od momentu aresztowania, aż do wyjścia na wolność. Dwa egzemplarze tej książki znajdują się jeden w bibliotece druga w sali tradycji I Liceum Ogólnokształcącego im Bolesława Chrobrego w Gnieźnie

 pro memoria

 

Skautowska konspiracja w Gnieźnie z przełomu lat 40. i 50.”

 

Kilka informacji i refleksji świadka, i uczestnika tamtych wydarzeń.

 

            Trudno po tylu latach wydobyć z zakamarków pamięci niektóre fakty czy szczegóły. Każdy pamięta z przeszłości różne fakty, zwykle te wybrane, podszyte emocjami. Inne zamazują się i z czasem znikają.

Pamiętając o tym, kilkakrotnie konfrontowałem swoje wątpliwości z Tadeuszem. Wspólnie weryfikowaliśmy niektóre zdarzenia. Obydwaj należymy do kurczącej się biologicznie grupy świadków i uczestników tych odległych już w czasie wydarzeń z przełomu lat 40. i 50. ubiegłego wieku.

Trzon założycielski i przywódczy oraz grupę szeregowych członków PAS ( Podziemnej Armii Skautowskiej ) stanowili uczniowie Gimnazjum i Liceum im. B. Chrobrego.

Pamiętajmy jednak, że było w organizacji kilku chłopców spoza społeczności gimnazjalnej. Byli uczniami innych szkół lub pracowali zarobkowo.

Jaki był stan osobowy PAS wiosną 1951 roku, ile kompletnych ”piątek” liczyła organizacja? Tego nikt precyzyjnie nie jest w stanie określić. Głęboka konspiracja wykluczała prowadzenie rejestrów, list obecności, etc. Trzon przywódczy organizacji szeregowym członkom był w ogóle nieznany.

Marian Pic* w swoich pełnych autentyzmu, refleksji i wzruszeń wspomnieniach załącza niekompletny rejestr 34 członków PAS, których nazwiska wymienione są w wyrokach i aktach oskarżenia WSR (Wojskowy Sąd Rejonowy) w Poznaniu, w tym 15 skazanych na długoletnie więzienie. Wydaje się, że grupa około 12 – 15 zaprzysiężonych członków organizacji uniknęła represji i aresztowania.

            Zorganizowanych w „piątki” konspiratorów łączyły koleżeńskie, nieformalne więzi, bezpośrednie częste interakcje, oparte na zaufaniu, lojalności i solidarności. Mówiąc wprost – najczęściej członkowie „piątek” byli zwyczajnie, po kumpelsku ze sobą zżyci, często łączyła ich zażyłość jeszcze sprzed okresu konspiracyjnego, często mieszkali w bliskim sąsiedztwie.

W przypadku naszej niekompletnej „piątki” – byliśmy chłopcami z tego samego „fyrtla”: Zenek (1932) z oficyny przy Franciszkańskiej z widokiem na sąd i więzienie, Jurek (1934) z sądu przy Rynku, Tadek (1934) z Warszawskiej przy Farnej, Janek (1936) z Podgórnej.

Stanowiliśmy zgraną paczkę. Znaliśmy się od początku powojnia. Kończyliśmy tę samą szkołę powszechną nr 3, na ul. św. Jana.

Z Tadkiem byliśmy do 1949 roku harcerzami granatowo – białej „szóstki”, której patronował Jan III Sobieski.

          Niezapomnianymi, wspaniałymi drużynowymi „szóstki” byli: najpierw Stanisław Osten –Sacken, potem Wiktor Strzyżewski, absolwenci liceum z lat 1946 i 1951.

Byli dla nas wzorem i przykładem do naśladowania. Cieszyli się rzeczywistym autorytetem, któremu byliśmy gotowi się podporządkować bez zastrzeżeń.

            Wracam do naszej „piątki”. Chciałoby się zapytać: „Gdzie są chłopcy z tamtych lat”?

Zenon Wróblewski (1932). Najstarszy spośród nas. Brat łata. Roztropny. Na Zenka można było zawsze liczyć. Ukończył szkołę zawodową. Był kierowcą na poczcie. Wyjechał podobno z Gniezna. Czas zatarł ślad.

Jerzy Kiszka vel Jerzy Jordan Marcinkowski (1934). Był naszym nieformalnym liderem.

Społecznie najdojrzalszy. Oczytany, elokwentny, przedsiębiorczy. Syn sekretarza sądu. Sąd przy Rynku był miejscem naszych spotkań. Maturę robi w „wieczorówce”. W 1953r. skazany na 2 lata za posiadanie broni. Wyrok odbywa w zakładzie karnym w Mrowinie koło Poznania.

Po półtorarocznym pobycie w zakładzie karnym zwolniony z powodu złego stanu zdrowia. Schorowany. Leczy gruźlicę kości. Kończy studia nauczycielskie i polonistyczne. Pracuje w szkolnictwie.

Odchodzi przedwcześnie. Z Tadkiem, pewnego listopadowego dnia 1975r. towarzyszyliśmy Jurkowi w Jego ostatniej drodze na cmentarzu św. Piotra w Gnieźnie.

Tadeusz Bogajewski (1934). Matura 1954r. Zawodowo związany z kolejnictwem, gdzie pełnił kierownicze funkcje. Rzeczowy, odpowiedzialny, wrażliwy.

Podpora gnieźnieńskiej koszykówki: najpierw jako zawodnik, potem działacz i sędzia. Ojciec Piotra i Jacka: ongiś znakomitych hokeistów na trawie, reprezentantów Polski. Mieszka w Gnieźnie.

           Zaprzysiężenie. Przedwiośnie 1951 roku. Jedno z pomieszczeń sądu na Rynku, od ul. Tumskiej, na pierwszym piętrze.

Przysięgę odbiera ode mnie i Tadeusza „Lechu” – Aleksander Koperski. Znamy się z widzenia, z gimnazjum. Tadek jest pewien, że był też Zbigniew Rożak, który stał na uboczu. Obecny był też Jurek, który miał kontakt z „Lechem”.

Na gołym stole metalowy krucyfiks, biblia i pistolet. Mamy świadomość powagi tej szczególnej chwili. Powtarzamy kolejno za „Lechem”, drżącym z emocji głosem, rotę przysięgi. Jej tekstu nie pamiętam. Na pewno kończyła się formułą: „Tak mi dopomóż, Bóg”.

Autor tego tekstu miał w tym dniu niespełna 15 lat. Wydaje się, że byliśmy ostatnimi zaprzysiężonymi członkami Podziemnej Armii Skautowskiej. Wkrótce została zdekonspirowana; nastąpiły pierwsze brutalne rewizje i zatrzymania.

            Fakt, że organizacja, będąc praktycznie cały czas w fazie budowania swoich struktur i stanu osobowego, przetrwa dwa lata – budzi podziw i respekt. Były to lata potęgującego się bezwzględnego terroru stalinowskiego, brutalnego likwidowania w zarodku jakichkolwiek prób czy odruchów oporu. Środowiska młodzieży pracującej i uczącej się były terenem szczególnie intensywnej inwigilacji.

             Gnieźnieńska konspiracja skautowska nie była wcale zjawiskiem wyjątkowym, szczególnym. W powojniu za udział w młodzieżowym podziemiu skazano kilkanaście tysięcy ludzi. Wypowiadając swoje „małe” wojny ówczesnemu reżimowi mówili „nie” obojętności rówieśników i kolaboracji dorosłych, ale przede wszystkim wyrażali sprzeciw wobec zaostrzającego się terroru stalinowskiego.

Czy konspiracja skautowska była kontynuatorką likwidowanego harcerstwa?

           Od 1948 roku rozpoczął się proces stopniowego i systematycznego likwidowania skautowego modelu ówczesnego harcerstwa. Szybko rozprawiono się z dotychczasowym harcerstwem typu skautowego, który opierał się na baden- powellowskich „imperialistycznych wzorcach wychowawczych”. Zlikwidowano harcerstwo starsze, przekazując młodzież szkół średnich pod opiekuńcze skrzydła ZMP. Już akcja obozowa 1948 roku przebiegała pod hasłem HSP (Harcerska Służba Polsce). W 1949 roku w miejsce krzyża harcerskiego i lilijki wprowadzono odznakę harcerską wzorowaną na znaczku ZMP. To musiało zrodzić odruch protestu i buntu, którego wyrazem była konspiracja skautowska.

Przywódców PAS cechowała wyjątkowa dojrzałość. Kierowali nią młodzi ludzie w sposób roztropny i zadziwiająco dojrzały. Nie podjęto żadnych nieprzemyślanych czy nierozważnych decyzji, które mogły narazić ich wykonawców na jeszcze drastyczniejsze represje i wyroki. Ograniczono się do realizacji celów realnych, takich jak: rozrzucanie i kolportowanie ulotek, gromadzenie i przechowywanie broni i amunicji, prowadzenie szkoleń.

Organizacja była głęboko zakonspirowana, oparta na przemyślanej selekcji i doborze członków. Długo np. nie zdawałem sobie sprawy, że mieszkający w moim najbliższym sąsiedztwie Zbychu Bakowski (ul. Podgórna), Marian Hoffman (Franciszkańska), czy Rysiek 4 Nowak (Tumska), też byli zaprzysiężonymi członkami PAS. Ale to wyszło na jaw dopiero po jakimś czasie.

To wszystko i tak nie uchroniło organizacji przed dekonspiracją i rozbiciem.

Dla wcale niemałej grupy młodych gnieźnian tamtych lat zaangażowanie się w działalność konspiracyjną wymierzoną przeciwko terrorowi stalinowskiemu było nie tylko odruchem serca i porywem młodzieńczego sprzeciwu, ale skutkowało traumatycznym doświadczeniem długoletnich wyroków, które zabrały im młodość.

Tak, jak pamiętamy o Towarzystwie Tomasza Zana z 1894 roku, którego zadaniem było budzenie ducha patriotycznego; tak, jak nigdy nie zapomnimy o daninie krwi, jaką złożyli uczniowie i absolwenci w latach 1939 – 1945, tak i działalność Podziemnej Armii Skautowskiej wymierzona przeciw zniewoleniu komunistycznemu, zapisała się na trwałe w 150- letniej historii gnieźnieńskiego gimnazjum i liceum im. Bolesława Chrobrego.

Jan B. Ćwikliński

Poznań, 2012 matura 1953

 

 

*Marian Pic „Niebo za kratami”. W tym miejscu dziękuję Pani Marii Nowickiej, siostry „Lecha” Aleksandra Koperskiego, za udostępnienie tych wspomnień.  

 

czytaj więcej
separator
Prof Antoni Stankowski
2021-07-05

Profesor Antoni Stankowski (1899-1989) – kartki z życiorysu.

           Kilkunastoletni Antoni uczęszczał do gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim. W szkole kultywowano postawy patriotyczne, a On sam był członkiem Towarzystwa Tomasza Zanna. W wieku 16 lat, jeszcze przed osiągnięciem matury, został zmobilizowany do armii pruskiej. Po przeszkoleniu w Szprotawie trafił na front francuski. Już na początku walk został ranny, ale szybko powrócił do jednostki. Podczas nieudanej ofensywy i trwającego odwrotu, nabawił się poważnej kontuzji nogi. Dostała się pod koło armatniej lawety. Kolejny pobyt w szpitalu z świadomie komplikowanym przez siebie leczeniem omal nie doprowadził do amputacji nogi. Lekarze postanowili jednak spróbować długotrwałego leczenia, które zaczęło przynosić poprawę. Pogarszająca się sytuacja na zachodnim froncie spowodowała ewakuację szpitala do Prus Wschodnich. Podczas przejazdu przez Poznań, Antoni zdezerterował.
          Krótko po powrocie do Ostrowa wstąpił do tworzącego się wojska polskiego. W jego niemieckiej książeczce wojskowej pojawił się wpis „Przyjęty na żołd 1.p.p. wojsk polskich w Ostrowie, 11.XI.1918” – Mołrzejewski (podporucznik, naczelnik). Formowana jednostka przeszła do Kalisza, a już 2.XII. 1918 roku uderzyła na Szczypiorno, co faktycznie początkowało walki o wolność Polski w południowej Wielkopolsce. Gdy pod koniec grudnia Powstanie Wielkopolski weszło w zasadniczą fazę i objęło rozległe tereny Wielkopolski, jednostka była bardzo aktywna w Ostrowie i na południe od niego. 
             W 1919 roku na krótko powrócił Antoni Sankowski do kończenia edukacji szkolnej. Został jednak szybko powtórnie wcielony do jednostek wielkopolskich wojska polskiego i wziął udział w walkach na Wołyniu oraz Podolu. Po powrocie kontynuował naukę w Gnieźnie, gdzie w 1921 roku zdał w naszym liceum maturę. Pierwsze spotkanie z Gnieznem ułatwiła zorganizowana grupa pań niosących pomoc kombatantom. Punkt informacyjny tej grupy znajdował się na dworcu kolejowym. Pierwszą rozmowę odbył z panią, która po latach stała się jego teściową/.
            Po maturze podjął Antoni Stankowski studia, najpierw prawnicze, a następnie historyczne z geografią. Początkowo studiował na Wszechnicy Piastowskiej w Poznaniu, a następnie na Uniwersytecie Warszawskim.

Po uzyskaniu stopnia magistra, podjął pracę pedagogiczną w Gimnazjum i Liceum w Trzemesznie. Znamienny był sposób powitania Go przez dyrektora uczelni. Na pierwszym spotkaniu otrzymał do przestudiowania materiały o historii oraz randze szkoły. Podczas drugiego spotkania, po krótkim „egzaminie” nastąpiło ślubowanie na sztandar, że Jego postawa zawodowa i osobista w żadnej mierze nie przyczyni się do złego wizerunku uczelni. Po kilku latach pracy i zdaniu egzaminu, uzyskał państwowy tytuł profesora gimnazjalnego. Było to osiągnięcie stawiające Go wśród osób uprawnionych do pracy naukowej. Trzeba w tym miejscu przywołać jedno wydarzenie z pedagogicznej działalności Antoniego Stankowskiego w Trzemesznie.

         Podczas lekcji wychowawczej argumentował, że palenie papierosów szkodzi zdrowiu. Wówczas zgłosił się jeden z uczniów - „Pan profesor nie jest konsekwentny, ponieważ sam pali, a nas przestrzega przed paleniem”. Profesor przyznał rację uczniowi oraz stwierdził, że rzuci palenie i tak też postąpił. Profesor Stankowski bardzo aktywnie uczestniczył w życiu społecznym, będąc częstym mówcą na patriotycznych zgromadzeniach. Zauważono to u zachodniego sąsiada Polski i po wkroczeniu wojska niemieckiego do Trzemeszna, poszukiwano Go. Uniknął rozstrzelana, co spotkało kilku innych profesorów trzemeszeńskiej szkoły, bowiem wskutek mobilizacji był poza Trzemesznem.
             Formowanie artyleryjskiej jednostki Antoniego Stankowskiego przeprowadzano w okolicach Wilna. Nie zdążyła ona podjąć walki z Niemcami, a po wkroczeniu do Polski wojsk Związku Sowieckiego, przekroczyła z rozkazu naczelnego dowództwa granicę Litwy i została internowana. Po włączeniu Litwy do ZSRR stał się Antoni Stankowski więźniem wojennym i po sfingowanym procesie otrzymał wyrok 8 lat więzienia zsyłką. Lato 1941 roku spędził Antoni Stankowski w okolicach Murmańska przy budowie polowego lotniska wojskowego. Na szczęście udało Mu się dostać do polskiej armii formowanej pod dowództwem Władysława Andersa. Przeszedł szlak przemieszczeń tej armii, najpierw przez okolice Saratowa, potem przez dolinę Fergany, wreszcie przez Morze Kaspijskie do Persji.

Jeszcze przed ewakuacją armii z ZSRR, Profesor został przeniesiony z linii do „I Szkoły Junaków przy Armii Polskiej”. Odtąd przez kilka lat znowu zajmował się dydaktyką. Podczas bez mała pięciu lat Szkoła Junaków mieściła się na terenie Palestyny (w Barbarze). Tam też miał miejsce dalszy ciąg trzemeszeńskiej wymiany zdań profesora z uczniami, dotyczącej palenia papierosów. Pewnego dnia odwiedził szkołę pewien major i poprosił o możliwość rozmowy z Profesorem Stankowskim. Powitanie było serdeczne, bowiem majorem okazał się być uczeń trzemeszeńskiej uczelni (w szkole „Kaziu”), który zarzucił nauczycielowi brak konsekwencji.

Tym razem w trakcie rozmowy powróciła także sprawa palenia papierosów – „Panie Profesorze, czy Pan pali”? Porucznik Stankowski zapewnił majora, że nie mógł złamać danego kiedyś słowa. Gdy w 1947 roku przenoszono Szkołę Junaków do Anglii, Profesor Stankowski wystąpił z wojska i przez Włochy, już jako cywil, powrócił do Polski. Nie sposób pominąć ciepłych wspomnień o Profesorze, z jakimi spotkał się ze strony byłych junaków, Jego syn podczas swoich pobytów w wielu krajach Europy i Ameryki Północnej, a Jego wnuk w Muzeum Generała Sikorskiego w Londynie.
        Przyjazd do Trzemeszna nastąpił na początku września, w szczególnym momencie odbywającego się zjazdu absolwentów liceum. Profesor został serdecznie powitany przez liczne grono byłych uczniów oraz nauczycieli, którym udało się przeżyć czas wojny i powrócić do pracy pedagogicznej w Trzemesznie. W roku szkolnym 1947/1948 nie mógł Profesor wejść w skład grona nauczycielskiego „swojej” szkoły. Przez rok uczył w Gnieźnie w liceum żeńskim. Jednak od roku szkolnego 1948/1949, przez dwa lata pełnił funkcję dyrektora Liceum Ogólnokształcącym w Trzemesznie.

Był to czas odbudowy uczelni po zniszczeniach wojennych. Szkoła piękniała i stawała się coraz bardziej funkcjonalna, szybko oddawano do użytku kolejne klasy. Niestety pojawiły się niepokojące zdarzenia, w postaci politycznie niewłaściwych, wręcz wrogich napisów na ścianach, a nawet przyozdabianie portretów rządzących państwem czaszkami i kośćmi pochodzącymi z prac wykopaliskowych w sąsiedniej kolegiacie. Profesor Antoni Stankowski nie miał wątpliwości, że może to doprowadzić do poważnych osobistych kłopotów, z uwięzieniem włącznie. Zrezygnował zatem z funkcji dyrektora oraz pracy w Trzemesznie i przeniósł się do Liceum im. Bolesława Chrobrego w Gnieźnie. Począwszy od roku szkolnego 1950/1951, nieprzerwanie do emerytury, był nauczycielem tego liceum. Niewątpliwym poważnym osiągnięciem Profesora było stworzenie szkolnej pracowni geograficznej. Stała to ona jedną z najlepszych pracowni tego typu w Wielkopolsce
.
         Po przejściu na emeryturę, nie zerwał Profesor Stankowski więzów ze szkołą, a nade wszystko z uczniami. Niemal do końca, najpierw w szkole, a następnie prywatnie, udzielał lekcji niemieckiego. Podczas ostatnich dwóch lat życia, nad wyraz troskliwie opiekował się obłożnie chorą żoną. Zmarł nagle 6 lutego 1989 roku.
        Życie tego prawego człowieka i wielkiego patrioty, zasługuje na pamięć nie tylko Jego uczniów. Znane i cenione Liceum im. Bolesława Chrobrego w Gnieźnie, ma powody szczycić się swoim nauczycielem oraz wychowawcą i zaliczać Go do swoich najwybitniejszych przedstawicieli oraz osobowości.

czytaj więcej
separator
znalezionych: 63 na 13 stronach
poprzednie   1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11   dalej
Wszystkie prawa zastrzeżone absolwent.gniezno.pl 2008r.